Popularna polska piosenka głosi, że światło nosi się w sobie, ale mimo wszystko lepiej zapobiegawczo zadbać o dostęp światła naturalnego do naszego mieszkania. Jest to niezwykle istotne, gdyż naturalne światło zauważalnie wpływa na komfort naszego życia – bez niego szybko stajemy się rozdrażnieni i zmęczeni. Stąd przy wykańczaniu wnętrz ogromną rolę odgrywa określenie prawidłowych wymiarów i proporcji okien.
Badania potwierdzają, że niedobór światła naturalnego negatywnie odbija się na naszym samopoczuciu. Dzieje się tak, gdyż organizm pozbawiony dostępu do światła, zaczyna prowadzić syntezę melatoniny oraz produkuje więcej serotoniny; skutkiem powyższych procesów chemicznych jest wystąpienie senności, zmęczenia oraz apatii (właśnie dlatego tak wielu z nas w okresie zimowym narzeka na zdecydowane pogorszenie nastroju!). Z pomocą przychodzi co prawda sztuczne oświetlanie przestrzeni, ale nawet ono niesie ze sobą pewne ryzyko, gdyż niewłaściwie dobrane sztuczne światło bywa niemniej szkodliwe dla zdrowia. Dlatego przy wykończeniu wnętrz naszego mieszkania warto zadbać o maksymalne wykorzystanie naturalnego światła dziennego.
Wykończenie wnętrz: okno kluczem do lepszego samopoczucia
Duże przeszklenia – to najlepszy sposób na wprowadzanie dużej ilości naturalnego światła dziennego do pomieszczeń naszych domów. Warto jednak pamiętać o tym, że przeszklenia nie pełnią wyłącznie funkcji estetycznej, lecz posiadają również istotny wpływ na bilans energetyczny budynku, bo izolacyjność termiczna bardzo dobrego okna jest 3–4 razy gorsza niż przeciętnej ściany. Jeżeli zatem nie postaramy się o ciepłe okna (okna o niskim współczynniku przenikalności cieplnej), to zimą szybko odczujemy większą utratę ciepła… i gotówki, gdyż znacznie wzrosną nasze rachunki za ogrzewanie.
Prawo budowlane ściśle normuje wymiary okna wskazując, że w pomieszczeniu przeznaczonym na pobyt ludzi (te same osoby przebywają tam co najmniej 2 godziny dziennie – chodzi o salony, sypialnie, kuchnie itp.) stosunek powierzchni okien, liczonej w świetle ościeżnic, do powierzchni podłogi powinien wynosić co najmniej 1:8. Natomiast w przypadku pomieszczeń nieprzeznaczonych na pobyt ludzi, w których oświetlenie dzienne jest wymagane ze względów na przeznaczenie (kotłownie, garaże, garderoby) – co najmniej 1:12. Praktyka pokazuje jednak, że w przypadku mieszkań najlepsze rezultaty uzyskujemy stosując okna o proporcji 1:5 lub 1:4 w stosunku do powierzchni podłogi. Ponadto w sypialniach i pokojach dziecinnych wskazane jest, żeby okno było umieszczone centralnie, a parapet znajdował się ok. 85 cm nad podłogą.
Światełko w tun… w mieszkaniu
Podczas projektowania oświetlenia w mieszkaniu warto przede wszystkim zachować umiar między nowoczesnością a praktycznością. Warto aby nawet małe pomieszczenia posiadały okna gdyż w praktyce oznaczają one nie tylko dostęp do światła dziennego ale również kolosalną oszczędność na przestrzeni okresu przebywania w danym mieszkaniu czy domu. Z kolei modne duże przeszklenie może okazać się strasznie kłopotliwe w okresie letnim, gdyż istnieje ryzyko, że spowoduje przegrzanie pomieszczenia – niezbędne są zatem zacieniające, najlepiej zewnętrzne osłony. Więcej o sposobach na zasłanianie okien można przeczytać w naszym wpisie o roli okna w aranżacji wnętrz.
Dlatego nie rozumiem absolutnie ludzi, którzy lubią ciemność i nawet w ciągu dnia zaciągają rolety. Rozumiem to jedynie w przypadkach, jeśli słońce świeci w monitor itp.. Przecież to nie jest naturalne i naprawdę można nabawić się od tego jakichś chorób. Ja muszę mieć ciągle jasno, w szczególności właśnie lubię światło padające z zewnątrz. Jedynie wieczorami, kiedy chce się już zrelaksować i powoli przygotować do spania, to wystarczy jedynie jakaś mała lampka nocna zaświecona gdzieś w kącie.
Światło w ogóle odgrywa ogromną rolę we wnętrzach. I to nie tylko to naturalne, które wpada przez okno, ale też to sztuczne. W końcu zimą na przykład wychodzę z domu kiedy jest ciemno i wracam kiedy też jest ciemno – wtedy nawet największe okna nie pomogą.
Za jasno źle, za ciemno też niedobrze… fajny dobór światła (oczywiście mówię o tym sztucznym) w pomieszczeniach to naprawdę duża sztuka. Właśnie, może pomyślicie nad jakimś wpisem na ten temat? Bo wydaje mi się, że często ludzie podchodzą do tego na takiej zasadzie, że powieszą żyrandol i jest w porządku. A przecież operować światłem można na wiele innych sposobów.
Duże okna czy nawet całe przeszklenia wyglądają imponująco, ale zastanawiam się, jak jest z utrzymaniem tego w czystości? Teraz mieszkam w bloku i szczególnie w okresie pylenia mam trzy dni po umyciu okna dalej tak brudne, że świata nie widać 🙂 Co dopiero gdyby to było takie ogromne okna od podłogi aż do sufitu? Czy gra jest warta świeczki i nie ma z tym aż takich problemów?
Czystość to jedno, a drugie to fakt, o którym słusznie zostało wspomniane we wpisie. Duże przeszklone powierzchnie zimą mogą dać się we znaki, a z drugiej strony latem mogą zadziałać po prostu jak szklarnia. Ale tak naprawdę nie wiem, jak to wygląda w rzeczywistości, bo w moim domu wszędzie są standardowe okna. Ale oczywiście na tyle ich dużo, że jest wszędzie jasno.
Ciekawe, że źle dobrane sztuczne światło może negatywnie wpływać na nasze zdrowie… Jakie zatem kupować, żeby nie narobić sobie problemów i się nie męczyć? W sumie już tak na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że zbyt białe i zbyt żółte światło nie będzie sprawdzało się najlepiej.