Po latach cierpliwego odkładania udało Ci się w końcu nabyć wymarzone mieszkanie z rynku pierwotnego? No to nie zamykaj jeszcze portfela, bo wiele kosztów związanych z zakupem własnego lokum wychodzi dopiero z czasem. Jaką część naszego budżetu powinniśmy wygospodarować na utrzymanie mieszkania w nowej inwestycji deweloperskiej?
Wielu osobom wydaje się, że skoro nabywają lokum w nowym budownictwie, to opłaty eksploatacyjne będą bardzo niskie. Nic bardziej mylnego! Nawet w przypadku nowych inwestycji deweloperskich bieżące rachunki potrafią skutecznie nadwyrężyć domowy budżet. Czynsz, gaz, prąd, ogrzewanie, kablówka, opłata za wywóz śmieci i miejsce parkingowe – to wszystko sprawia, że miesięczne utrzymanie własnego lokum nie jest tanie, a już szczególnie w Warszawie. Dlatego koniecznie zapytajmy dewelopera o przewidywaną wysokość comiesięcznych opłat (w tym o zaliczkę na utrzymanie nieruchomości wspólnej). Niestety zawsze istnieje ryzyko celowego zatajenia lub zaniżenia opłat przez dewelopera – wszystko po to, aby tylko skusić nas do zakupu.
Mieszkanie – niekończąca się inwestycja
Zgodnie z art. 14 Ustawy o własności lokali na koszty zarządzania nieruchomością wspólną składają się:
- opłaty za antenę zbiorczą i windę,
- opłata za dostawę energii elektrycznej i cieplnej, wody i gazu,
- ubezpieczenia i podatki,
- wydatki na utrzymanie porządku i czystości,
- wydatki na remonty i bieżącą konserwację,
- wynagrodzenie członków zarządu lub zarządcy.
Od wyżej wymienionych opłat nie sposób uciec. Warto też pamiętać o tym, że na ogół im starszy jest budynek, tym większe wydatki na fundusz remontowy. Niemniej nawet właściciele mieszkań w nowych inwestycjach deweloperskich nie mogą spać spokojnie. Historia zna bowiem przypadki, gdy na nowo powstałych osiedlach trzeba było tworzyć fundusze remontowe, żeby za ich pomocą walczyć z niedociągnięciami ze strony nierzetelnych deweloperów.
Czynsz w polskich mieszkaniach jest dość zróżnicowany. Generalnie w przypadku Warszawy kwota ta wynosi średnio od 7 do 8,5 zł za metr kwadratowy, choć naturalnie wiele zależy od samej lokalizacji, np. miesięczny czynsz za dwa pokoje o pow. 40–50 metrów kwadratowych w śródmieściu wynosi już 9–10 zł za metr! Oznacza to, że co cztery tygodnie z naszej kieszeni będzie znikać ok. 500 zł. To całkiem spora kwota, szczególnie w przypadku osób, które muszą dodatkowo spłacać kredyt mieszkaniowy.
Nowe inwestycje deweloperskie – luksus kosztuje
Koszt utrzymania własnych czterech kątów zależy od wielu czynników, m.in. od metrażu lokum, standardu oraz liczby domowników. Jeżeli wierzyć danym opublikowanym przed Główny Urząd Statystyczny, dwuosobowa rodzina wydawała w zeszłym roku na mieszkanie średnio 551 zł miesięcznie. W przypadku nowych inwestycji deweloperskich często trzeba doliczyć do tego koszt ochrony i portiera – im większa liczba lokali, tym mniej musimy płacić, bo suma rozkłada się na wielu płatników. Swoje kosztuje również utrzymanie tzw. „stref komfortu i relaksu”, czyli np. sal fitness, saun oraz krytych basenów; niektóre wspólnoty pobierają jednak oddzielne opłaty za korzystanie z tych pomieszczeń, co pozwala pokryć część kosztów.
Chyba ktoś popełnił błąd na wstępie pisząc : Po latach cierpliwego odkładania udało Ci się w końcu nabyć wymarzone mieszkanie z rynku pierwotnego? Śmiać mi się zachciało. Przecież nikt nie jest zdolny cierpliwie odłożyć takiej kwoty
Mi po latach cierpliwego odkładania nadal nie udało się odłożyć na własne mieszkanie. Czasami się zastanawiam czy to wogóle ma sens? Może rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady…
@Tomson gdyby wszyscy uciekali w Bieszczady byłaby to największa z metropolii w kraju 😀
Kredyt. Komu komu kredyt? Może Pan/Pani chce kredyt na 30 lat? RRSO tylko kilka %. Biorąc 300 tys. spłaca Pan/Pani 500 tys. ale za to jakie ładne mieszkanie będzie. Nic tylko brać i kupować.
Nie o taką Polskę walczyłem.
Mieszkanie – niekończąca się inwestycja? Raczej dom to niekończąca się inwestycja w której dodatkowo pełni się rolę zarządcy i dozorca. A dodatkowo jest się prezesem rady nadzorczej. Sama przyjemność.
To jest nie do pomyślenia że kupując nowe mieszkanie w nowej inwestycji na starcie spółdzielnia mieszkaniowa ma kredyt!? Ja się pytam jak to możliwe? Czemu prawo pozwala na takie praktyki? Gdzie jest w takiej sytuacji deweloper?